20 czerwca 2013

Nioxin - czyli moje nowe kosmetyczne uzależnienie!

Witajcie, chciałabym podzielić się z Wami moim nowym kosmetycznym odkryciem dotyczącym pielęgnacji włosów, czyli dermabrazją skóry głowy Nioxin.
Na którymś farbowaniu pasemka (taki mój konieczny rytuał, mam jedno pasemko siwe, niezła beka xd) w BodyConcept fryzjerka zwróciła uwagę na moją skórę głowy. Powiedziała, że jest bardzo podrażniona, zanieczyszczona... no trafiła w sedno, często głowa uciążliwie mnie swędziała, włosy wypadały garściami przy czesaniu i przy myciu, aż nie nadążałam tego sprzątać. Nie było jednak tak, że łysiałam, po prostu przerzedziły się (mimo że i tak mam gęste włosy). Tak oto moja fryzjerka przedstawiła mi innowacyjny system Nioxin i wtajemniczyła mnie we wszystko. Dostałam ulotkę, zastanawiałam się długo i nie zapisałam się od razu, mimo że obiecywane efekty kusiły bardzo. Przemogłam się tydzień temu i postanowiłam prawie ostatnie pieniądze zainwestować w moje włosy.
Odnośnie całego systemu Nioxin - nie ma co tu się rozpisywać, możecie poczytać o nim na tej stronie: KLIK! 
Do moich włosów fryzjerka dobrała mi system oznaczony numerem 1:
Od lewej: szampon, odżywka i odżywka bez spłukiwania
Najpierw jednak najważniejsze, czyli sama dermabrazja Scalp Renew tym oto niepozornym, ale magicznym produktem:

Fryzjerka nałożyła produkt na moje włosy i energicznie go wmasowała, po czym pozostawiła na 15 minut. Oczyszczenie i uczucie tego nieziemskie, przyjemnie chłodzi, można się uzależnić!
Następnie spłukała produkt i umyła włosy szamponem z zestawu. Już się zmartwiłam, że chłodek minął, ale przyszedł czas na odżywkę - to dopiero bomba! Chłodek powrócił, i dobrze, bo już się uzależniłam:) Odżywkę warto trzymać dłużej niż 3 minuty, ale jeśli nie mamy czasu - wystarczą. Co ważne, odżywkę należy stosować na skórę głowy, dobrze wmasować - nie tak jak standardowe odżywki, które nakładamy na pasma:) A potem dokładnie spłukać.
Na koniec na osuszone włosy psiknęła mi parę razy odżywką bez spłukiwania, jednak nie należy z nią przesadzać, gdyż może w nadmiarze spowodować szorstkie włosy.
Gdy zobaczyłam moje włosy po wysuszeniu i wymodelowaniu to po prostu nie mogłam uwierzyć, że to taka magia, i że to naprawdę działa! Już podczas mycia moje włosy aż skrzypiały z tej czystości, nic mnie nie swędziało mimo że podczas zabiegu produkt miałam wtarty bardzo intensywnie i długo, a i włosów wypadło mniej!
Aha, przed zabiegiem można zobaczyć na kamerce stan naszej skóry głowy, a po zabiegu porównać - różnica była diametralna! 
Zabieg należy ponawiać co 1-1,5 miesiąca - oczywiście zapisałam się na kolejny. Nie mogłam się doczekać, kiedy użyję mojego zestawu w domu i mogę to potwierdzić - o wiele mniej włosów wypada przy myciu (jakieś 70-80%), przy czesaniu różnica jest jeszcze większa, oraz jak przeczesuję je palcami czy cokolwiek robię, już mi nie wyłażą:) Naprawdę goraco polecam ten zabieg, bo to nie jest pic na wodę - to naprawdę działa!
Za zabieg zapłacicie 150 złotych, produkty do stosowania w domu to wydatek 100 zł. Naprawdę niewiele w porównaniu z tym, że efekt jest bezcenny.

Stosowałyście już ten zabieg? Jeśli nie, skusicie się?;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz